To mi przypomina trochę sytuację z odchudzaniem.
Odchudzanie nie jest łatwe i przyjemne. Wymaga wielu wyrzeczeń. Poza tym efekty nie przychodzą łatwo. Głodzimy się i chodzimy na rower przez dwa tygodnie, a waga ani drgnie.
Pułapka umysłu
Problem w tym, że aby robić coś skutecznie, musimy widzieć, że to ma sens, albo przynajmniej wierzyć, przekonać samego siebie. Zaoszczędzona w ciągu roku kwota 600 złotych na pewno nie jest czymś, co nas przekona do oszczędzania. Ale wydanie w ciągu roku WSZYSTKICH pieniędzy, również nas nie przekona do oszczędzania.Tak więc ani w jedną, ani w drugą stronę.
Jednak zarówno przy oszczędzaniu, jak i odchudzaniu, liczy się konsekwencja i wytrwałość, a także odrobinę wiary w to, że praca może przynieść efekt, który da nam większe możliwości.
Od źródła do ujścia
Każdy złożony, długotrwały proces - jakim niewątpliwie jest oszczędzanie i odchudzanie - przypomina nieco rzekę. U źródła jest ona mała, u ujścia wielka. Po drodze zasilana jest przez dopływy.Przez 2 tygodnie twoja waga może nie drgnąć, ale przy odrobinie wytrwałości, przez miesiąc rozruszasz kości, zwiększysz ruchliwość i elastyczność, będziesz mógł sięgnąć po bardziej efektywne narzędzia np. bieganie zamiast roweru.
I tak samo jest z oszczędzaniem. Może mała, zaoszczędzona kwota, pozwoli Ci nie zbankrutować przy okazji wakacji i świąt, dzięki czemu nie będziesz miał 2-3 miesięcy na minusie, i będziesz mógł odłożyć więcej.
Warto pamiętać o tym, że czas płynie, nasze otoczenie ulega zmianie. Coś, co dziś wydaje się karkołomnym zadaniem, jutro może być proste. Dzisiejszy stopień do pokonania, jutro może być dla nas tylko jednym z wielu już pokonanych.
fot. OTA photos, flickr.com, CC BY-SA 2.0