"Nie mam z czego oszczędzać", "5 złotych tygodniowo to nie oszczędności" i tak dalej

Wiele osób, gdy tylko usłyszy coś o oszczędzaniu, od razu uruchamia wymówki. "Z czego niby mam oszczędzać?", "mogę odkładać 50 złotych miesięcznie, ale po roku będę miał tylko 600 złotych. Co to za oszczędzanie?". No właśnie.

To mi przypomina trochę sytuację z odchudzaniem.

Odchudzanie nie jest łatwe i przyjemne. Wymaga wielu wyrzeczeń. Poza tym efekty nie przychodzą łatwo. Głodzimy się i chodzimy na rower przez dwa tygodnie, a waga ani drgnie. 

Pułapka umysłu

Problem w tym, że aby robić coś skutecznie, musimy widzieć, że to ma sens, albo przynajmniej wierzyć, przekonać samego siebie. Zaoszczędzona w ciągu roku kwota 600 złotych na pewno nie jest czymś, co nas przekona do oszczędzania. Ale wydanie w ciągu roku WSZYSTKICH pieniędzy, również nas nie przekona do oszczędzania.

Tak więc ani w jedną, ani w drugą stronę.

Jednak zarówno przy oszczędzaniu, jak i odchudzaniu, liczy się konsekwencja i wytrwałość, a także odrobinę wiary w to, że praca może przynieść efekt, który da nam większe możliwości.

Od źródła do ujścia

Każdy złożony, długotrwały proces - jakim niewątpliwie jest oszczędzanie i odchudzanie - przypomina nieco rzekę. U źródła jest ona mała, u ujścia wielka. Po drodze zasilana jest przez dopływy.

Przez 2 tygodnie twoja waga może nie drgnąć, ale przy odrobinie wytrwałości, przez miesiąc rozruszasz kości, zwiększysz ruchliwość i elastyczność, będziesz mógł sięgnąć po bardziej efektywne narzędzia np. bieganie zamiast roweru.

I tak samo jest z oszczędzaniem. Może mała, zaoszczędzona kwota, pozwoli Ci nie zbankrutować przy okazji wakacji i świąt, dzięki czemu nie będziesz miał 2-3 miesięcy na minusie, i będziesz mógł odłożyć więcej.

Warto pamiętać o tym, że czas płynie, nasze otoczenie ulega zmianie. Coś, co dziś wydaje się karkołomnym zadaniem, jutro może być proste. Dzisiejszy stopień do pokonania, jutro może być dla nas tylko jednym z wielu już pokonanych.


fot. OTA photos, flickr.comCC BY-SA 2.0

Getback, Bitcoin i inne super okazje

Czasem niesamowita okazja inwestycyjna przelatuje nam tuż przed nosem. Tracimy ją, pociąg odjeżdża i plujemy sobie w brodę. Ale czasem bywa także i tak, że pociąg odjeżdża, a my z peronu obserwujemy, jak wykoleja się na najbliższym zakręcie. Cud? Przeczucie? 

"Nie mam z czego oszczędzać", "5 złotych tygodniowo to nie oszczędności" i tak dalej

Wiele osób, gdy tylko usłyszy coś o oszczędzaniu, od razu uruchamia wymówki. "Z czego niby mam oszczędzać?", "mogę odkładać...